Wreszcie ktoś zrobił film naprawdę nie o WYgrywaniu, ale o grze, o jej sensie i roli dla takich
kolesi, którzy na treningach spędzają pół życia... o tym po co się ludzie starają i co z tego -
przy mądrym trenerze - mogą mieć. Wcale nie chodzi o NBA i kontrakty reklamowe. Szkoda,
że w Polsce nikt nie rozumie W-F...