Jeden z pierwszych filmów Romana Polańskiego, nakręcony jeszcze podczas studiów na PWSF. "Morderstwo" ma krótką, zaledwie półtoraminutową fabułę. Na łóżku w pokoju śpi mężczyzna. Do pomieszczenia wchodzi morderca. Mężczyzna śpi dalej. Morderca podchodzi do śpiącego i wbija mu nóż w klatkę piersiową.
Jedna ze szkolnych etiud Polańskiego. Krótkie ćwiczenie z grozy, w którym tytuł mówi praktycznie wszystko. Mimo tego - w przeciągu półtorej minuty udaje się nawet wykreować nastrój niepokoju. Dużo dają czarno-białe, stylowe zdjęcia.
Jest to tylko krótka scena. Brak też dźwięku. Za to niezwykle sugestywna (jak dla mnie) i dająca do myślenia. Co? Kto? Po co? Dlaczzego? Te i inne pytania zostają po tym króciutkim filmiki w głowie.
Hitchcock i jego Psychoza - to pierwsze co mi przyszło na myśl. Tyle, że tu całą historię musimy wymyślić sami....