Czym mnie ujął ten słynny film Johna Hustona? Przede wszystkim swoim urokiem, tym, że jest filmem absolutnie bezpretensjonalnym, nie rości sobie praw do żadnych głębszych treści, pouczania, moralizatorstwa itd. "Afrykańska królowa" jest niezwykle prostą historią, niekiedy zabawną, niekiedy wzruszającą, jest znakomitą przygodą, rozgrywającą się w pięknych afrykańskich plenerach. Dużym plusem filmu jest też znakomity aktorski duet. Katharine Hepburn i Humphrey Bogart to przecież dwie niekwestionowane legendy kina. I mimo że nie grają może one tutaj najwybitniejszych ról w karierze (Hepburn - nie wiem, to jest na razie jedyny film, jaki oglądałem z tą aktorką; Bogart - też świetny, ale jednak w "Casablance" lepszy), to jednak w dużej mierze dzięki nim i ich urokowi tę - dla wielu zapewne anachroniczną - historię początkowo niechęci, a później przyjaźni i wreszcie miłości dwóch zupełnie różnych osobowości po tylu latach nadal ogląda się znakomicie. Ponadto zawsze nieco ryzykowne jest umieszczenie akcji w jednym miejscu (praktycznie cała "Afrykańska Królowa" rozgrywa się na tytułowej łajbie) i oparcie jej o tylko dwie postacie. Zawsze wymaga dużej pomysłowości i zręczności od twórców, aby po jakimś czasie film się nie znudził i nie popadał we wtórności. I tutaj dzięki znakomitemu aktorstwu i reżyserii Johna Hustona udało się tego uniknąć.
Tak więc, jak najbardziej polecam. 9/10.
Kiedyś całe Woronicza puszczę z dymem, by ta nędza stacja znikła z powierzchni ziemi. "Wikingowie" też miały być i co? Urwać łeb to mało, są bardziej zmienni od pogody.
To pewnie było było tak. Omawianie ramówki:
-A w poniedziałek puszczamy "Afrykańską Królową".
-"Afrykańską Królową"!?! Z Bogiem i Hepburn?
-Tak, a co chodzi?
-To, to jest uznany klasyk!!!
-O, k****, kto to zaakceptował, zdejmujemy z ramówki...
Chyba najłatwiej ten film będzie znaleźć na isohunt.com . Ja tam właśnie go znalazłem wystarczy ściągnąć:)
Jeśli "Afrykańska królowa" dostaje 9/10 to nie wiem co powinien otrzymać np. "Skarb Sierra Madre"... 20/10?
Poza rolami Hepburn i Bogarta (na marginesie - dużo lepszy niż w Casablance) ten film nie ma współczesnemu widzowi NIC do zaoferowania. Wystawiać mu tak wysokie noty tylko dlatego, że ktoś kiedyś uznał to za klasykę? Litości!
Ode mnie 5/10
John Huston niezwykle uroczo. Fajna, romantyczna perełka. W sam raz na niedzielne popołudnie z ukochaną…
Moja ocena - 6/10
Mnie osobiście trochę rozczarował... Jak na razie jest to najsłabszy film z Bogartem jaki widziałem. Strasznie się zestarzał, ciężko mi się go oglądało dlatego dłużył mi się niemiłosiernie, mimo świetnego aktorstwa. Mimo tego oceniłbym ten film na 6/10