Uprzedzam, że nie dowiecie się jak ta historia się rozwinie ani tym bardziej jak się zakończy. To
wygląda jak pilot jakiegoś serialu. Film ogląda się dobrze i byłem ciekaw co dalej a tu nagle
pojawiają się napisy końcowe i po wszystkiemu. Czuję się że zmarnowałem 80 minut i że ktos ze
mnie zrobił idiiotę.
Jestem właśnie po obejrzeniu filmu i sama nie wiem o co chodzi, akcja się rozwinęła i bum, napisy! o.O
Podobał mi się, bardzo przyjemny film, ale jak stwierdził Mondokane wygląda jak pilot serialu, początek historii.
Ja właśnie skończyłam oglądać i mam identyczne wrażenie. Wygląda jakby to miał być początek ich nowej drogi, ale pojawił się ten mężczyzna, co szukał Lourdes w Kolumbii (ten, co najprawdopodobniej zabił tę jej "koleżankę", z którą (albo u której) wynajmowała mieszkanie).
Jednak poza tym ciekawy film, dobrze mi się oglądało, aż marzy mi się druga część.
Sama bym tego lepiej nie ujęła.
Trafiliśmy z mężem na film przypadkowo w tv, zainteresował nas i nagle okazało się, że to serial bo przecież odcinek skończył się niespodziewanie. Naszukałam się tego "serialu" okropnie i teraz nagle trafiłam tutaj. A więc to jednak był film... w życiu nie widziałam, żeby tak komuś brakło pomysłu na zakończenie... wielkie rozczarowanie.
Może mieli w planach kolejną część, ale film okazał się klapą finansową i porzucili pomysł??
No, nie! Przeżyłam szok. Całkiem niezły byłby z tego serial. PWątki zarysowali aż miło a tu taki brak zakończenia.