To samo pomyślałam. U mnie też 2/10. Było by 1/10, gdyby nie bloopery na końcu. No i fajnie zobaczyć tyle twarzy z The Office...
a jak dla mnie to właśnie on był najfajniejszy!:) gdyby nie on, raczej darowałabym sobie ten film.
'co Ty tu robisz?' oznacza 'dlaczego zagrałeś w takim badziewiu?', a nie 'co robisz w filmie jako grana przez siebie postać?'
tzn. myślę, że o to autorowi chodziło, chociaż osobiście akurat, o dziwo, w tej komedii Williams mnie nie rozbawił ('zasługa' scenariusza) i druga interpretacja pasowałaby w moim przypadku tak samo ;D