Z matematyki pała, jak mozna porównywać jednostke długości km z jednostką wagi miligram. Kitsch ma nazwisko jak ulał, a jego najwybitniejsza rola to w Wężach w samolocie. Hardy geniusz, a Kicz jest namiastka aktora, na razie.
Ale jakie role i w jakich filmach i z jakimi partnerami. Nie będę wyliczał bo szkoda czasu, a Bronsin to mastersztyk. Ten Kicz co zagrał w Wężach w samolocie słaby jest, podobnie jak ostanie filmy Stone.
Hardy w mig awansował do elity aktorskiej, Kicza nigdy tam nie zobaczysz.
moje zdanie jest takie , że hardy jest lepszym aktorem . aleee... ogolnie ogladajac john Carter przez chwile myslalem ze hardy gra glowna role taki podobny :) ale zaraz zlazlem na ziemie :)
Tom Hardy jest aktorem, Taylor Kitsch aktorzyną nadającym się wyłącznie do blockbusterów. Zatem jeśli chodzi o umiejętności, nawet nie ma czego porównywać. Co do wyglądu, dla mnie Hardy jest przystojniejszy, ale rozumiem, że wiele osób może mieć inne zdanie.
Wystarczy zobaczyć "Bronson" i "Stuart" żeby uświadomić sobie, że Hardy to bardzo dobry aktor. I pomysł żeby porównywać go do Kitsch'a wziął się chyba z tej samej planety po której wesoło skakał sobie John Carter.
Wystarczy obejrzeć Friday Night Lights, żeby zobaczyć, że Kitsch również jest świetnym aktorem. Nie wiem, czy mógłby zagrać w tak szerokim repertuarze jak Hardy, którego bardzo cenię, ale na pewno jest więcej niż tylko ładnym chłopcem.
Osobiście trzymam kciuki, żeby kilka nietrafionych filmów nie przekreśliło mu kariery, bo myślę, że ma potencjał, żeby dać z siebie dużo więcej niż to na co pozwoliły mu dotychczasowe role kinowe.
Bardzo lubię Taylora (jako Gambit wypadł rewelacyjnie), niemniej uważam, że Tom Hardy daje pokaz gry aktorskiej o klasę wyższy,
No fenomenalnie. Jego rola to w 10% robota scenografa i kostiumografa (nowoorleańskie kasyno i przekrzywiony kapelusz) w 40% - kaskaderów (sceny akcji) i w 50% - ekipy od efektów specjalnych (które w "Genezie" są po prostu kiepskie).
Cholera, oglądając trailer 'Lone Survivor' byłem święcie przekonany że to właśnie Hardy tam grał.. z ciekawości wszedłem na forum aby napisać temat o jego podobieństwie i jak widać ktoś mnie uprzedził :D
Tom to calkiem inna liga, jest cholernie dobrym charyzmatycznym aktorem a Kitsch przecietny.
taka prawda wiecznie nabzdyczony i zmanierowany np w wojowniku i gangsterze ciągle ta sama mimika. Normalnie można by kukłę wstawić i nie byłoby różnicy
jak widziales/as tylko te dwa filmy no to jasne ze tak...bo to taka twoja prawda.........a inna prawda, ta prawdziwsza prawda jest taka ze gosciu rozwala system w takich filmach jak "Stuart: A Life..." "Bronson" "The Dark Knight Rises" czy serialach "The Take" "Cape Wrath" plus ma komediowy talent widac to "Rock'n'rolla" "Scenes of a Sexual" Nature"Dot the I" czy "This Means War"
Jesli Tom jest na rowni z kukla, to po co, go w ogole porownujesz z Taylorem? z twojej logiki wynika takto ze Taylor jest ciut lepszy od kukly.
podałem przykłady dwóch filmów, w których w/g mnie zagrał tak samo. Dodam więcej on nawet w wywiadach prezentuje się w ten sam sposób.
to tylko swiadczy ze reszty nie ogldales alo uzylas dwoch filmach jako przklad na wszystko czyli wielka ignorancja z twojej strony i tyle
juz się tak nie pultaj a przytyki to zachowaj dla siebie nie moja wina , że masz jakieś chore uprzedzenia.
To ty masz a "pultac" sie moge i bede zalozyles taki a nie inny temat to sie spodziewaj reakcji czlowieku! I to TY masz uprzedzenia widziales 2 filmy i wielki znawca.
Cześć ciosina :) On niestety ma wiele ról bardzo podobnych typu: małomówny gość ze skromną mimiką np. Lawless, The Drop, a spójrz na postać Bane'a, morda zakryta a wykreował bardziej charyzmatyczną postać niż on sam :) Bardzo specyficzny aktor z tego Hardego. A blockbustery to jego przekleństwo od niedawna, haha. Ale lubię go i nie jest typowo wymiętolony przez Hollywood. Fakt, nie ma charyzmy aktora z Hollywood, ale umie wcielać się w psychopatów.Zdecydowanie. Taki ot koleś, mało znany ale utalentowany. Pozdrawiam serdecznie:)