ma mocarny fragment na końcu 3 odc, sam koncept wyrodnej matki zastępcze małego antychrsta super. Niestety strasznie nierówny jeśli chodzi o wątki (cały watek lesbijski do kosza zwłaszcza ten z siostra magiczką), ostatecznie rozmywa się w taniej psychodramie, a elementy horrowo komediowie naprawde niezłe giną w nudzie i bezcelowości. serial dostarczył mi w paru momentach zdrowej ekscytacji, ale nie mam ochoty go skończyć, więc sorry