Czy ja dobrze rozumiem sens tej gry? Gaz w podloge, zakrety zazwyczaj mozna pokonywac bez
wciskania hamulca, najczesciej wystarczy na chwile odjac gaz i mozna pokonac prawie kazdy zakret,
nawet jak odbijemy sie od bandy nic nam nie grozi, niby auto moze rozwalic sie cale bo zaznaczylem
zniszczenia wizualne i mechaniczne ale jakos to w niczym nie przeszkadza. W xbox360 jest nawet
odznaka - wygraj wyscig nie wciskajac hamulca, czy to jest jakis zart? A ten wyznacznik lajkow to co
ma oznaczac? Jest sie w tej grze gwiazda filmikow w necie? Nierozumiem celu wydania tak nudnej
gry a w dodatku gra tak wkurza od samego poczatku ze nie chce sie w nia grac, mam tylko ochote
polamac plyte i odpalic pierwsza czesc grida.
Masz rację dlatego od pół roku gram w forza 4, wyłączyłem wszystkie kontrole, i gra się naprawdę dobrze. Uspokaja i nie męczy.
Słuszna decyzja, jeśli GRID miałby cię męczyć i frustrować. Tak samo zrobiłem z szanowną fifą 14 :)
Wychowałem się na grze z serii TOCA, GRID poniekąd jest kontynuacją, lepsza grafika, sterowanie na dobrym poziomie, ładny widok z kokpitu. Ale to co zobaczyłem i doświadczyłem z GRID 2 jest naprawdę do kitu. Dlatego wtedy tak mnie to zabolało, a próbowałem do tego tytułu podejść dwa razy.
Nie wiem jak symulacja może cie nie męczyc,przeciez tam wozy jeżdza jak podsterowne czołgi,gdzie nawet jesli bys jechal 200 to wydaje se ze 80. W to nie mogłem wiecej niz pare wyscigów ukonczyc. A GRID 2 to niestety faktycznie słaba kontynuacja arcydzieła jedynki